• Poznaj nasze produkty

  • Poznaj nasze produkty

    Kupuj w zestawie i oszczędzaj!

    Wydaj 50,00 zł więcej i otrzymaj BEZPŁATNĄ dostawę!
    • #Codzienna pielęgnacja i kąpiel
    • #Pielęgnacja i rozwój

    Dlaczego warto zaufać filtrom chemicznym nowej generacji?

    Zaktualizowano dnia lipiec 11, 2025
    duze_4105f776-27c0-4614-93a1-7fb298829287 - Mustela Poland - 1

    Spis treści:

    Filtry mineralne – co warto o nich wiedzieć?
    Nanocząsteczki – mikroskala, realne zagrożenie?
    Czy naprawdę „mineralne” znaczy bezpieczniejsze?
    Nowoczesne filtry chemiczne – bezpieczna alternatywa
    Co mówi EWG?

    Filtry mineralne – co warto o nich wiedzieć?

    Tradycyjnie rekomendowane filtry mineralne – choć „naturalne” z nazwy – nie zawsze są optymalnym wyborem dla najmłodszych. W szczególności dotyczy to formuł zawierających nanocząsteczki, które – choć technologicznie wygodne – budzą rosnące kontrowersje. Jednocześnie, nowoczesne filtry chemiczne coraz częściej oferują wyższy poziom ochrony i bezpieczeństwa, szczególnie jeśli spełniają rygorystyczne kryteria jakości i są testowane dermatologicznie u dzieci.

    Filtry mineralne (fizyczne) działają na zasadzie odbijania i rozpraszania promieniowania UV, podobnie jak małe lusterka. Zazwyczaj stosuje się dwa związki: 

    tlenek cynku (zinc oxide)
    dwutlenek tytanu (titanium dioxide). 

    Teoretycznie są łagodne i niedrażniące, dlatego długo uznawano je za „bezpieczne od 1. dnia życia”.

    Jednak w praktyce kosmetycznej, by poprawić komfort aplikacji (gęste konsystencje i biała poświata są źle tolerowane przez konsumentów), producenci często wykorzystują nanoformy tych związków – czyli cząsteczki o wielkości poniżej 100 nanometrów. Takie formy łatwiej się rozprowadzają, nie bielą i są bardziej przezroczyste na skórze.

    I tu zaczyna się problem.

    Nanocząsteczki – mikroskala, realne zagrożenie?

    Badania (m.in. opublikowane przez Environmental Working Group – EWG) wskazują, że nanocząsteczki dwutlenku tytanu mogą działać jako fotokatalizatory, czyli pod wpływem promieniowania UV generować wolne rodniki. Te zaś mogą potencjalnie uszkadzać DNA komórek skóry, co w skrajnych przypadkach może zwiększać ryzyko nowotworów. Co więcej, u niemowląt bariera skórna nie jest w pełni wykształcona, co zwiększa możliwość penetracji nanocząstek do głębszych warstw skóry, a nawet do krwiobiegu.

    W 2017 roku Europejski Komitet Naukowy ds. Bezpieczeństwa Konsumentów (SCCS) stwierdził, że dwutlenek tytanu w formie nano może być stosowany bezpiecznie w filtrach do skóry nieuszkodzonej, ale nie ma wystarczających danych, by potwierdzić jego bezpieczeństwo u niemowląt i dzieci do 1. roku życia.

    Brakuje też jasnych, globalnych regulacji. W Unii Europejskiej obowiązuje obowiązek oznaczania filtrów jako „nano” w składzie INCI, ale w praktyce nie każdy producent to respektuje, zwłaszcza w produktach dostępnych online lub poza rynkiem unijnym.

    Czy naprawdę „mineralne” znaczy bezpieczniejsze?

    Filtry mineralne, choć często postrzegane jako naturalne, nie są pozbawione wad kosmetycznych – bielą, są trudne w aplikacji, mniej odporne na ścieranie i wodę. W efekcie mogą prowadzić do niewystarczającej ochrony – co w praktyce oznacza większe ryzyko oparzeń.

    Co więcej, tlenek cynku może działać ściągająco i wysuszająco, co może pogarszać stan skóry atopowej, często spotykanej u niemowląt.

    Nowoczesne filtry chemiczne – bezpieczna alternatywa

    W odpowiedzi na ograniczenia filtrów mineralnych, powstały nowej generacji filtry chemiczne, które:

    chronią zarówno przed UVA, jak i UVB,
    są fotostabilne – nie rozkładają się pod wpływem promieniowania,
    mają niskie ryzyko alergii i podrażnień,
    są rekomendowane przez niezależne instytucje, w tym EWG (Environmental Working Group),
    nie wymagają użycia nanocząstek.

    Doskonałym przykładem są produkty Mustela z gamy przeciwsłonecznej, stworzone z myślą o niemowlętach już od 1. dnia życia. Mleczko SPF 50+ marki Mustela zostało opracowane we współpracy z dermatologami i pediatrami, zawiera filtry chemiczne nowej generacji, które nie są klasyfikowane jako endokrynnie czynne, są bezpieczne, łagodne i skuteczne, a przy tym mają lekkość aplikacji, która sprzyja prawidłowemu stosowaniu.

    Co mówi EWG?

    Environmental Working Group (EWG) prowadzi coroczne analizy tysięcy produktów przeciwsłonecznych, oceniając je pod kątem skuteczności i bezpieczeństwa składników. W ostatnich latach nowoczesne filtry chemiczne, takie jak Tinosorb S i M, otrzymują bardzo dobre oceny w bazie EWG, a produkty mineralne w formie nano – coraz częściej pojawiają się z adnotacją „z ograniczeniami stosowania”.

    Filtry mineralne długo cieszyły się opinią idealnych dla niemowląt i dzieci. Jednak dziś wiemy więcej – o ich ograniczeniach, a szczególnie o ryzyku wynikającym z użycia ich w formie nanocząsteczek. W dobie zaawansowanej kosmetologii warto zaufać nauce, a nie tylko mitom.

    Nowoczesne filtry chemiczne, pozbawione drażniących substancji, oferują skuteczną, szerokopasmową ochronę, potwierdzoną badaniami i rekomendacjami dermatologów. Są nie tylko bezpieczne, ale też wygodne w stosowaniu – a to klucz do codziennej ochrony przed słońcem, od najmłodszych lat.

    Źródła:

    www.ewg.org/sunscreen
    SCCS – Scientific Committee on Consumer Safety, European Commission
    https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC8314235/ – publikacje nt. przenikania nanoform